Czy jest sens by tworzyć kolejną niezależną przeglądarkę?
Jakiś czas temu napisałem artykuł, w którym przybliżyłem cechy i historię Palemoon - hardforka Mozilli Firefox. Obecnie piszę ten artykuł z bliżniaczej przeglądarki Basilisk, która współdzieli z Palemoon silnik Goanna, który jest forkiem Gecko z Firefoxa 52.0, bez zależności opartych o biblioteki języka Rust. Basilsk wspiera wtyczki NPAPI, ale nie wszystkie dodatki z Palemoon są w pełni kompatybilne. Ponadto Basilisk pozwala na zainstalowanie bazy z legacy dodatkami dawnego XUL dośtepnych pod tym linkiem. Google tutaj działa, ale z pewnymi niedziałającymi elementami w Javascripcie, mimo wszystko da się z tego korzystać, choć z pewnymi ograniczeniami.
Sedno problemu Palemoon i Basilisk
Tym sednem jest obsługa Javascript, bo tutaj najwięcej sprawia to problemów. Pod względem szybkości króluje od wielu lat Google Chrome, bo wiele stron bazuje na pewnych bibliotekach Javascript jak na przykład jsquery, czy innych, które powodują problemy z implementacją pewnych rzeczy na właśnie tak niszowych przeglądarkach open source. To jest nie wina braku idealizmu użytkowników sieci, lecz skutek ich pragmatyzmu, że wybierają coś co szybko działa. Nawet Chromium jest daleko w tyle za wydajnością Google Chrome. Także obok oficjalnych standardów W3C, które w większości są przez te niszowe przeglądarki zaimplementowane, to mamy do czynienia z mniej oficjalnymi standardami, bez których one dość wolno działaja w opinii szarego Kowalskiego.
Fundacja Mozilla na straży otwartej sieci?
Mozilla ma sobie wiele do zarzucenia, co dość dawno zostało zauważone choćby tutaj. Jak to jest, że Fundacja latami strzelała sobie w stopę złymi i bezmyślnymi decyzjami. Minęło tyle lat i nadal jest uzależniona finansowo od Googla. Pogrzebała wiele obiecujących projektów, ale pamiętała by wypłacic sobie premię dla członków zarządu. Jej popularność spada przez kumulację błednych decyzji. Porzucenie XULa, który był pierwszym standardem dla dodatków przeglądarki na świecie, by zastapic go standardem stworzonym przez Googla, czyli WebExtensions. Wyrzuciła wtyczki NPAPI, mimo że wielu ludzi to używało. NPAPI to nie tylko Adobe Flash, ale także inne, które szczególnie pod Windows, były dość użyteczne. Mozilla zaczeła tworzyć własną open soursową wersje Flasha, ale szybko go porzuciła. Największymi zarzutami w 2014 było, że była strasznie wolna w porównaniu do Chroma. Obecnie to się poprawiło, choć jest w tyle za Chrome. W oparciu o kod żródłowy Firefoxa mogły powstać Palemoon i Basilisk, które zdecydowanie zerwały z dziedzictwem i związkami z Mozillą, ale też Zen i LibreWolf, które czerpią pełnymi garściami z obecnego kodu Mozilli, lecz zmieniaja wygląd i konfigurację w trosce o produktywność i bezpieczeństwo użytkownika. Jednak cele Fundacji mijąją się z ich praktycznym wdrażaniem w życie i coraz bardzie są hasełkami bez pokrycia w rzeczywistości.
Brave
W 2014, dość krótko, pełnił swą funkcję jako szef Mozilli Brandon Eich. Został oskarżony o niesprzyjanie środowisku LGBT, zrobiła się na niego nagonka w mediach, więc został zmuszony do opuszczenia Mozilli. Stworzył później pierwszą przeglądarkę z wbudowanym adblokiem. Jest to przeglądarka bazująca na Chromium.Wyróznia się wbudowanym adblokiem, portfelem kryptowalut oraz konfiguracją zabezpieczeń out-the-box. Pan Eich jest twórca języka Javascript, a wcześniej był wieloletnim pracownikiem Netscape Navigator i jego duchowego następcy, Mozilla Foundation. Brave jest w znacznej części open source.
Vivaldi
Jon Stephenson von Tetzchner był jednym z głównych programistów przeglądarki Opera, po odejściu ze stanowiska CEO Opery założył firmę Vivaldi Technologies. Opera kiedys miała własny silnik przeglądarki Presto, lecz ze względu na cięcie kosztów przerzuciła sie na Chromium. Przeglądarka Vivaldi to kolejne narzędzie bazujące na kodzie Chromium. Choć Vivaldi jest w pełni zamknięte, to stara się byc transparetne i podkreśla, swoje europejskie pochodzenie. Przeglądarka jest znana ze swojego nietuzinkowego wyglądu oraz opcji konfiguracji.
Ladybird Initiative
W internecie, kóry jest opanowany o rozrastajacą sie monokulturę silnika Blink z projektu Chromium, słabnaca pozycją Gecko od Mozilli i WebKita od Apple'a. Czy próba stworzenia nowego silnika w ramach LibWeb z systemu operacyjnego SerenityOS ma realne przełożenie na stan sieci? Wystraczy wejść na Githuba projektu i zobaczyć zapał ludzi, którzy intensywnie testują i rozwijąją ta przeglądarkę. Nie jest łatwo przekroczyć barierę implementacji setek standardów W3C, które definiują współczesną sieć. W każdym razie szefem i pomysłodawca Inicjatywy Biedronka jest współzałożyciel Githuba. Pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość. Na pierwszą stabilna wersje poczekamy do końca 2026 roku. Co o tym myślicie? Dajcie znać w komentarzu! Czy internet jest nadal tak otwarty jak jezszcze 10 lat temu?
Komentarze
Prześlij komentarz